Dlaczego Office Web Apps jest lepsze od Google Docs
Kategorie: Docs, Google, Microsoft, OfficeWiększość z Was do tworzenia dokumentów w sieci używa popularnej paczki Google Docs. Część z Was z pewnością nie wie, że Microsoft również ma swoje narzędzia w chmurce – Office Web Apps. I w końcu 99% z Was powie, że gigant z Redmond jest beee i ma do dupy narzędzia. W tym wypadku niestety nie mogę się Wami zgodzić. Popularne nie zawsze równa się najlepsze. Postaram się Wam udowodnić, że do tworzenia dokumentów on-line (+wyrzucanie tego w chmurkę) jest zdecydowanie lepsze narzędzie Microsoftu.
Microsoft Office
Każdy, lub prawie każdy używa desktopowego narzędzia MS. Czy to Office 2003, czy 2007, czy 2010 (swoją drogą polecam raczej te dwa ostatnie, a najbardziej 2010 na świetnego Outlooka ze wstążką). Google nie posiada swojej paczki dla desktopu, i dobrze. Bo nie jeden producent, czy to open-source’owy czy też płatny próbował wejść w ten rynek i trzyma się, bardzo nisko i na granicy opłacalności. Microsoft w tej dziedzinie jest niezwyciężony i ludzie posiadający Maca również kupują Office’a (oczywiście nie wszyscy)
To co z tym porównaniem
Po lewej plik zaimportowany przez Office Web Apps vs. po prawej plik zaimportowany w Google Docs. Różnice zaznaczyłem w zajebistym programie jakim jest Paint. Ktoś powie: “a tam, dwie drobne różnice”. Dobrze. Przy tworzeniu paru dokumentów w miesiącu, w dodatku krótkich nie będzie to robić nam wielkiej różnicy. Ale przy tworzeniu kilkunastu, dodatkowo kilka dłuższych projektów może robić się ciekawie. Po to mamy pakiety biurowe, by wszystko ładnie wyglądało, a nie rozpieprzone (za przeproszeniem) bo całej stronie.
Jest to przykład jeden z nielicznych. W tym samym dokumencie dotyczącym wykluczenia cyfrowego w ogóle nie były wyświetlane wykresy, które bądź co bądź bardzo często fajnie obrazują statystyki.
Porównajcie sobie sami, a zobaczycie, że nie kłamie.
Dlaczego o tym mówię
Ponieważ wiele osób twierdzi, że wszystko co stworzył Microsoft jest złe. A tak nie jest. Posiada on bardzo wiele fajnych aplikacji, o których większość osób nawet nie słyszało. Staram się też udowodnić, że to co jest popularne nie zawsze jest najlepsze.
P.S. Wpis nie jest w żadnym stopniu sponsorowany, ani skojarzony z faktem, że jestem Microsoft Student Partnerem. Wpis miał się pojawić swego czasu na Majkrosoft.it, ale tak zleciało ;-). Ale pewnie się pojawi (prędzej czy później)
RSS komentarzy | Adres trackback-
Angelika Wincenta Yzoja - 14.07.2011 @ 01:00
ja jestem fanką Microsoftowskiego Xboxa!
a różnica faktycznie interesująca, i skoro lepiej działa, to sobie z tego korzystaj.
ja przy pakiecie Office’a zatrzymałam się gdzieś między ’98 a ’00, więc sto lat za murzynami, żyjąc teraz z Open Officem (bo pod Ubuntu), czy jak to tam teraz Libre nazywają ;]ale nie jest tak, że wszystko co zrobili jest be, fuj i w ogóle złe. tu raczej kwestia… hm. tego, że faktycznie jest kupę błędów ;) choć i tak są bardzo funkcjonalni i gdyby nie Windows to pół świata nie wiedziałoby jak się poruszać po komputerze.
-
OSKAr - 14.07.2011 @ 01:44
Vista jest niechlubnym produktem i to nie raz się do tego przyznali. Win 7 jest bardzo dobrym systemem.
Kurcze, zawsze będzie mnie zastanawiać fakt czego ludzie używają systemów, na których nie ma prawie aplikacji :)
Xbox jest genialny, ale z Kinectem. “Tam” to dopiero można poszaleć i się pobawić
-
Angelika Wincenta Yzoja - 14.07.2011 @ 01:52
Kinecta na razie nie mamy ;>
i nie wyobrażam sobie strzelanek na niego za bardzo, no ale ;)czemu? bo wiesz, łatwiej zainstalować sobie Win na VirtualBoxie, niż pieprzyć się z bluescreenami co chwilę, jak dobrze wiesz – mój komputer miał do tego skłonności nawet przy głupim włączeniu komunikatora.
szczerze? zatrzymałam się na XP.
7 mieliśmy tutaj parę dni, całkiem fajna, ale… trochę nie chciała współgrać i i tak trzeba było XP zrobić od nowa. -
OSKAr - 14.07.2011 @ 01:57
Strzelanki nie bardzo, ale już niedługo, Halo w następnym roku ma bodaj wyjść :). Przy Kinect’cie można się sporo poruszać i w ogóle jest śmiesznie :) Testowaliśmy z Marcinem spory okres czasu :D
Bluescreen? Hm. Przy 7 tego nie uświadczysz. Musisz nieźle się starać. To, że przy zwykłym komunikatorze Ci się wysypywał, to niestety wada komputera/podzespołu. Ludzie dawali parę Asusów, które miały wadę fabryczną. Czy zainstalujesz GG czy Winampa, te sie od razu wysypywały.
Nie chciała współgrać z czym? Bo od tego w 90% przypadkach pomaga tryb kompatybilności.
-
Angelika Wincenta Yzoja - 14.07.2011 @ 02:01
no ale mój komputer żył i działał i z czasem się zaczynał pieprzyć, sam ze sobą! paranoja ;D
nie chciała z jakimiś stampa programami, które sam robił ;P no matter, więcej poprawiania by pewnie było niż zajęło zainstalowanie z powrotem XP ;)
Halo? a widzisz, fajnie.
ja na razie jestem na etapie zafascynowania (manii) Battlefieldem Bad Company ^^ i inne gry mogą dla mnie nie istnieć (może za wyjątkiem Black Mirror, ale to zupełnie inna dziedzina gierc). -
OSKAr - 14.07.2011 @ 02:04
No na pewno byłoby więcej poprawiania.
PPM -> Właściwości -> (zakładka) Zgodność -> (zaznaczenie ptaszka) i wybranie z listy Windows XP -> (kliknąć) OK :) -
Angelika Wincenta Yzoja - 14.07.2011 @ 02:24
nie urodziłam się wczoraj :>
i nie jestem taka tępa z komputerów, wiem, że tak się robi ;) -
Juliusz - 14.07.2011 @ 22:36
No dobrze, fajnie, pięknie. Potwierdź moje informacje na temat programu, w którym tworzyłeś pliki, który później importowałeś? Był to MS Office 2010? Jeśli porównałeś, to weź jeszcze plik stworzony w OpenOffice i potem zaimportuj w obu narzędziach. Co wtedy się stanie? Oczywistą oczywistością jest, że produkty MS muszą być kompatybilne. Osobiście używam Google Docs i jestem zadowolony. Faktem jest, że są to dokumenty właśnie tam tworzone, a nie importowane.
-
OSKAr - 15.07.2011 @ 02:30
Google Docs ani OWA nie imprtują *.odt, wniosek z tego taki, że nie warto tworzyć tam dokumentów (zresztą, kto jeszcze w nim tworzy oO?)
Formatowanie mogę wybaczyć, ale brak wykresów już nie.
Ja staram się być wygodny. Tworzę via pakiet biurowy (najlepszy jaki jest na rynku) i za pomocą wtyczki eksportuję sobie do chmurki.
-
Juliusz - 15.07.2011 @ 15:16
Ja też używam pakietu MS, ale dzisiaj instalując Ubuntu 11.04 zainstalował się Libre i sądzę, że jest ok. W OO możesz zapisać plik do *.doc. Sprawdź wtedy czy zaimportujesz do office web plik i wykresy będą działały. Jednym z ważnych plusów dla googla jest dostępność. Mam tam podpiętą pocztę, a przejście do dokumentów to tylko 1 kliknięcie myszką. Ja używam tego sporadycznie do drobnych danych, które są na tyle ważne, że muszę je gdzieś poza własnymi dyskami i nośnikami danych trzymać.
-
Kamil - 20.04.2012 @ 21:43
Rzeczywiście korzystając z Google Docs miałem problem z ‘rozjeżdżaniem się’ formatowania. Trzeba było chwilę poświęcić na poprawienie błędów. Problem nie występował kiedy tworzyło się dokument od podstaw. Czasami brakowało bardziej zaawansowanych funkcji dostępnych w pakiecie MS.
Komentarze